Nie sądziłam, że do tego dojdzie, ale wracam do tej historii.
Od mojego ostatniego rozdziału minęły cztery lata, jednak nadal jestem związana
z tym opowiadaniem. Jest moim małym dzieckiem, początkiem mojej wiary, że faktycznie
mogę pisać. Uznałam więc, że zasługuje na zakończenie.
Mój styl pisania bardzo się zmienił, możliwe niestety że na gorsze. Spowodowane
jest to tym, że spełniło się jedno z moich największych marzeń i wyjechałam do
Szkocji studiować angielski z kreatywnym pisaniem (aktualnie kończę swój trzeci
rok). Odkąd wyjechałam za granicę piszę, ale w większości po angielsku. Ostatnio
kiedy próbowałam coś napisać po polsku słowa w mojej głowie formowały się tylko
po angielsku. Normalnie niezbyt mi to przeszkadza, ale zdecydowałam, że
chciałbym jednak umieć pisać również w języku ojczystym. I tak jak kiedyś
trenowałam swoje pisanie na Dramione, tak teraz również będę to robić.
Planuję poświęcić na tego bloga swoje wakacje (zostały mi tylko esej
i portfolio do wysłania i już będę mieć wakacje). Czy będę publikować regularnie – tego szczerze
nie wiem. Zamierzam skończyć Zakazaną historię, Obliviate i może odkopać inne stare
opowiadania, które wiem że chowają się gdzieś w odmętach mojego laptopa.
Jeżeli, drogi czytelniku, wyłapiesz u mnie jakieś błędy językowe czy
interpunkcyjne – proszę daj mi znać w komentarzu! Wiele rzeczy niestety już nie
pamiętam i ten blog ma mi właśnie służyć jako przypomnienie.
Dziękuję wszystkim, którzy nadal odwiedzają mojego bloga! Aktualnie ma on
ponad 101 tysięcy wyświetleń co szczerze mówiąc nie mieści mi się trochę w głowie, haha!
Do usłyszenia niedługo.
Pozdrawiam magicznie,
Julita
Ps. Prowadzę bloga po angielsku z recenzjami książek, oraz
książkowo-lifestylowego instagrama, także zapraszam!
Instagram: www.instagram.com/nightjuliett